piątek, 6 marca 2015

Dalej. cz.8

Minął już tydzień od czasu gdy Gabriel znalazł Beth w starym squacie. Zaczęła się szkoła, a dziewczyna dalej nie wróciła do ciotki. Za kilka dni i tak kończyła 18 lat. Na zegarze cyfry zamieniły się na 6:00 i zadzwonił budzik. 
- cholera. - jęknął Gabryś i wyłączył budzik. Spojrzał na śpiącą obok niego Beth. Westchnął i potrząsnął ją.
- wstawaj. Już 6:00 - powiedział.
- jeszcze 5 minut - powiedziała zaspanym głosem. Chłopak tylko się zaśmiał i zerwał z niej kołdrę. Dziewczyna już teraz obudzona popatrzyła na niego z nienawiścią, wstała z łóżka i poszła w kierunku łazienki. Gabriel do niej podbiegł od tyłu, uniósł ją i zakręcił się kilka razy mając ją na rękach.
- nawet księżniczki muszą kiedyś wstawać - wyszeptał jej do ucha ze śmiechem. Ona tylko spojrzała na niego ze złością i zamknęła za sobą drzwi łazienki. Spojrzała w lustro i westchnęła ciężko widząc ile przed nią roboty. Zawiązała włosy w kucyk, umyła twarz i zęby, wskoczyła na chwile pod prysznic i już po 5 minutach stała czysta, zawinięta w ręcznik patrząc na siebie w lustrze. Nie podobało jej się to co widziała. Wysoka i gruba brunetka. Stanęła na wagę. 48.3 kg. Przy jej 178cm wzrostu to było niesamowicie mało, ale jej celem od kiedy zobaczyła Luke'a w ruinach, takiego chudego i idealnego było 30 kg. Mówiac szczerze to od tygodnia miała zapędy typowe dla anorektyczek. Postanowiła, że dziś nie zje nic, co szczerze mówiąc nie odbiegało szczególnie od jej codziennej diety. Od tygodnia jadła jeden jogurt naturalny i grzanke dziennie ewentualnie przegryzaną jabłkiem.
- Beth, wyłaź. Zrobiłem ci śniadanie.- dobiegł ją zza drzwi głos Gabriela.
- już. - szybko poprawiła ręcznik i wyszła z łazienki. W pokoju szybko naciągnęła rajstopy, założyła spódnice, bluzkę i sweter i zbiegła na dół. Na stole stało jej ulubione musli i jogurt. Dziewczynie aż się żal zrobiło, że Gabriel tak się starał, a ona i tak to niszczyła. Jednak nie miała zbyt dużo czasu na użalanie się, bo woda w łazience przestała już lecieć. Szybko wrzuciła wszystko do kosza i zabrała się do robienia kanapek dla chłopaka. Gdy zszedł na dół zastał ją już całkiem gotową. 
- Jedziemy? - spytał. Ona oczywiście do szkoły, a on na uczelnie. Był 2 lata starszy.
- tak. - odpowiedziała. Chłopak wziął swój plecak i torbę dziewczyny i ruszył do samochodu.
- mogę cię o coś spytać? - powiedział.
- tak, śmiało.- uśmiechnęła się dziewczyna.
- zawsze będziesz mi mówiła gdy coś będzie nie tak?
- tak. czemu pytasz? - zdziwiła się trochę co go naszło na takie pytania.
- po prostu chcę żebyś wiedziała że jestem po twojej stronie i..
- wiem. - przerwała mu dziewczyna i uśmiechnęła się. 
Dojechali pod liceum Beth. 7.46. Chłopak wszedł z Beth do szkoły niosąc jej torbę. Dziewczynę otoczyli obcy ludzie witający się z nią jak z dobrą przyjaciółką, którą z pewnością była zanim straciła pamięć, oraz grupki dziewczyn śliniących się wręcz na widok Gabriela. Beth na ten widok aż się śmiać chciało. Doszli do jej szafki. Dziewczyna zdjęła płaszcz i zmieniła buty oraz wzięła książki od fizyki, bo taka była jej pierwsza lekcja.
- ja muszę spadać - powiedział Gabriel i przytulił ją całując w czubek głowy.- dasz radę - i już go nie było. Dziewczyna udała się w kierunku pracowni fizycznej. W sumie to nie do końca wiedziała jak to jest, że nic jej nie wyleciało z głowy jeśli chodzi o wiedzę. Rozmyślając własnie o tym wpadła na kogoś.
- przepraszam - zmieszana podniosła wzrok. Zobaczyła nienaturalnie wystające obojczyki, sine powieki, przekrwione oczy i idealne kości policzkowe. - Luke? Co ty tu robisz?
- Kogo my tu mamy? Nasza mała królewna- spojrzał kpiacym choć szczęśliwym wzrokiem. Ku uldze Beth jego źrenice były w normalnym stanie.
- Ale co ty tu robisz?
- nie zdałem to przenieśli mnie do innej szkoły. Wiesz, klasa maturalna.- wzruszył ramionami.
- Niewiarygodne, dopiero teraz? W drugim semestrze? 
- To, że dopiero teraz się pojawiłem nie znaczy, że dopiero teraz mnie przenieśli -wyszczerzył zęby w uśmiechu. Dziewczyna tylko się roześmiała i już musiała iść na lekcje, bo zadzwonił dzwonek. Już się odwracala, żeby odejść kiedy Luke chwycił ją za ramię.
- nie wiesz gdzie jest pracownia fizyczna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz