piątek, 6 marca 2015

Niedocenieni PROLOG

AAA
Clara obudziła się i spojrzała na budzik. 04:23. Szybko wstała i poszła do kuchni. Zrobiła drugie śniadanie dla narzeczonego i zaparzyła dla niego kawę w termo kubku. Posłodziła dwoma tabletkami słodzika tak jak lubił, a następnie przygotowała mu wszystkie dokumenty potrzebne do pracy. Robiła to codziennie rano. Czuła, że tak może mu chociaż częściowo pomóc. To on zarabiał. To dzięki jemu żyła tak jak żyła. Była mu za to potwornie wdzięczna. Usłyszała kroki na schodach i chwile potem w drzwiach stanął Mikel. 26-letni prawnik. 189 cm czystego seksapilu. Brunet z lekkim zarostem, wysokimi kościami policzkowymi i niesamowitymi oczami. 
- Claro.. – zaczął idąc w jej stronę. – Dziękuję, ale naprawdę się połóż. Dam sobie radę. –powiedział po czym pocałował ją w czoło. Kobieta jednak chwyciła go za kark przyciągając tym samym jego twarz do swojej. Dała mu tym znać, że innego całusa oczekiwała. Mężczyzna złapał jej policzki między dłonie i ich usta się złączyły. Najpierw tylko delikatnie muskał jej wargi, ale po chwili wsunął język między nie. Całowali się namiętnie i pożądliwie. Po chwili jednak kobieta odsunęła się i wskazała na zegarek. Mikel tylko narzucił na siebie płaszcz, schował wszystkie potrzebne rzeczy do teczki i ostatni raz cmoknął narzeczoną w usta. 
- Kocham cię – powiedział wychodząc, a Clara się rozpromieniła. Wstawiła wodę na herbatę, a na patelnie wbiła jajka. Wyjęła z szafki opakowanie Earl Greya i wrzuciła torebkę do kubka. Spojrzała na swój palec. Od dwóch miesięcy znajdował się na nim pierścionek z czarnego srebra z czarnym diamentem. Mężczyzna oświadczył się jej na ringu. Uważała to za niesamowicie romantyczne. W miejscu gdzie nieraz toczyli walki, gdzie upadali, ale też pomagali sobie wstawać oświadczył, że chce, aby to trwało dalej. Czajnik zaczął gwizdać więc zestawiła go z gazu i zalała herbatę. Jajko leżało usmażone na talerzu więc wzięła się za jedzenie. Zanim skończyła jeść usłyszała jak drzwi domu otwierają się. Kobieta sięgnęła do szuflady gdzie trzymali broń i wyszła z kuchni cały czas trzymając ją przed sobą. 
- A ku ku – usłyszała za plecami i ktoś dotknął jej ramienia. Odwróciła się gwałtownie mało nie wystrzelając. 
- Spokojnie – Mikel podniósł ręce do góry. W jednej z nich trzymał bukiet blado-różowych róż. Clara opuściła broń. 
-Oszalałeś? Co ty tu robisz? – spytała szczerze zdziwiona. 
- Nie pracuję dziś. Wziąłem wolne. – wyszczerzył zęby w uśmiechu. Wyciągnął do niej rękę z kwiatami. 
- Dziękuje – rzuciła mu się w ramiona, a mężczyzna poczuł się niesamowitym szczęściarzem. Właśnie obejmowała go długonoga piękność. Mało tego. Ta ślicznotka była tylko jego. Mocno ją przytulił. 
- Idziemy gdzieś? – spytała ciekawa co wymyślił jej narzeczony. 
- Zabieram cię dziś do najlepszej w mieście, włoskiej restauracji. – wyszczerzył zęby w uśmiechu. – Ale mamy rezerwacje za jakieś pięć godzin, więc proponuje iść na zakupy. 
- Och – kobieta spojrzała na zegarek. – Dawno mnie nie trenowałeś. – powiedziała 
- Tęsknisz za strzelaniem i bójkami? – spojrzał na nią z powątpiewaniem. Pięść kobiety w ułamku sekundy wyskoczyła w kierunku twarzy mężczyzny. Ten jednak błyskawicznie zrobił unik i wykręcił rękę ukochanej. – Faktycznie, przydałaby ci się lekcja powiedział. 
Zeszli po schodach do piwnicy gdzie urządzili sobie siłownie. Mikel założył jedynie sportowe spodenki. Jego umięśniona klatka była teraz zupełnie odkryta. Clara wskoczyła mu na barana. 
-No, to teraz rozgrzewka mistrzu – krzyknęła mu do ucha. Mężczyzna tylko się roześmiał i pobiegł na ring, na którym ją z siebie zrzucił. Kobieta znajdowała się teraz pod nim, a on skorzystał ze swojej dominującej pozycji obsypując jej szyję pocałunkami. 
- Treningi nie są jedyną rzeczą, której dawno nie robiliśmy – wyszeptał jej do ucha. Kobieta znów się zamachnęła i znów nie udało jej się go nawet tknąć. – Masz rację. Trening przyda ci się bardziej – powiedział schodząc z niej. Podszedł do stołu na którym trzymał cały swój sprzęt. Clara była jedyną osobą, którą dopuścił tak blisko. Dla wszystkich był po prostu świetnym prawnikiem. Tylko ona znała także jego drugą stronę. Stronę zabójcy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz